Skip to content

Matura a niesłyszący / niedosłyszący ?

Posted on:18 marca 2008 at 21:11
Reading TIme:2 min czytania

Dzisiaj oglądałem fakty na tvn i wśród przygotowanych materiałów przez redakcję, znalazł materiał odnośnie tegorocznych maturzystów niesłyszących i niedosłyszących.

Nie byłoby nic dziwnego w tym temacie, gdyby nie to, że sam 2 lata temu zmagałem z takimi samymi problemami, jak oni. Tak, jestem osobą niedosłyszącą obustronnie, nosząca aparaty słuchowe (już wcześniej pisałem o tym) i niestety wiele rzeczy aż po dzień dzisiejszy zbulwersuje mnie.

Ogólnie nie miałem w szkole średniej problemów z nauką poza językiem angielskim, do którego trzeba było się przyłożyć. Oczywiście, z bardzo dobrym efektem końcowym bo dostałem sie bez problemów na obecną uczelnię i mam nadzieję że skończę również w dobry stylu i to :)

O ile osoby niesłyszące mieli ułatwioną maturę z języków obcych, o tyle sytuacja w przypadku osób niedosłyszących (a takich jest decydowanie więcej) jest wielką niewiadomą, żeby nie powiedzieć beznadziejna. Pamiętam, że mimo zaznaczenia przez poradnię psychologiczno-pedagogiczną o konieczności stosowania systemu fm, to i tak na części pisemnej z angielskiego niestety nie mogłem użyć. Byłem w pełni świadomy o ewentualnie porażce, ale nie mogłem poddać się tak łatwo bo w końcu to ja decydowałem o mojej przyszłości w tym momencie – cóż mogłoby się wydawać nieciekawie, ale w momencie kiedy odebrałem świadectwo maturalne, odetchnąłem z ulgą. To był sukces nie tylko mój, ale także mojej rodzinki, przyjaciół i mojego liceum. Patrząc na starą maturę (mam starsze rodzeństwo, więc mam na ten temat pewne rozeznanie), wydaje się że była łatwiejsza dla osób o podobnych problemach, ale nie ma co gdybać, trzeba się zmierzyć z dzisiejszą rzeczywistością. Wielu z nich myśli o rezygnacji pisania matury, bojąc się klęski i w ten sposób zostają skazani na łaskę innych, być może wielu z nich poradzi sobie z prozą życia ( i tego serdecznie im życzę ).Tylko zaledwie kilka procent decyduje sie na studia. Jednak ta sytuacja zdecydowanie się zmienia ku lepszemu, a to za sprawą coraz lepszego i łatwego dostępu do zaawansowanej technologii, jakimi są aparaty słuchowe, implanty ślimakowe, procesory czy też inne akcesoria, ułatwiające życie.

Ale co z tego, skoro polski system edukacyjny jest zbyt anachroniczny, zbyt  konserwatywny, by tego typu urządzenia stosować. Pewnie ktoś powie, że dobrze że tak się dzieje, bo byłoby to kolejne pole do popisów dla „oszustów”. Trudno się nie zgodzić z tym twierdzeniem, mając na uwadze dyslektyków, analfabetów i osób mających problem ze zrozumieniem czytania, ale uwierzcie, że jest łatwo stać się osobą niedosłysząca, ale trudno przyzwyczaić się do tego stanu i walczyć z przeciwnościami losu.

I jeśli widzicie kogoś, kto problem ze słuchem, spróbujcie pomóc.



Możesz napisać do mnie e-mail lub wyszukać mnie na Mastodonie.
Loading...